Kuchenki mikrofalowe od wielu lat goszczą w naszych domach. Najczęściej używamy ich do szybkiego podgrzewania i rozmrażania jedzenia. Wybierając się do sklepu z zamiarem zakupu takiego sprzętu można dostać zawrotów głowy widząc mnogość urządzeń na sklepowych półkach. Pojawia się pytanie: jaką mikrofalę kupić?
Pierwsze na co musimy zwrócić uwagę to pojemność kuchenki. Najmniejsze modele mają pojemność 15-17 litrów – dzięki kompaktowym wymiarom zmieszczą się nawet w najmniejszej kuchni w kawalerce.
Najpopularniejsze są mikrofalówki o pojemności 17-19 litrów, jest to standardowa wielkość – zmieścisz do niej talerz z jedzeniem lub większe kubki. Większe kuchenki o pojemności do 25 litrów zmieszczą pizzę czy dużego kurczaka. Należy pamiętać, że na takie duże kuchenki (a także te o pojemności do 32 litrów, bo takie też są w sprzedaży) należy wygospodarować więcej miejsca w kuchni.
Według producentów i sprzedawców, duże, dobrze wyposażone kuchenki mikrofalowe mogą niejednokrotnie zastąpić piekarnik – choć dla mnie osobiście jest to wątpliwa sprawa i chwyt marketingowy.
Następnie ustalamy moc mikrofalówki. Najlepiej by miała ona 900-1000 W, dzięki czemu będzie można podgrzewać szybciej i zużywać na to mniej prądu. Z doświadczenia wiem, że już 800 W powinno w zupełności wystarczyć, ale nie warto kupować słabszej mikrofali – tym bardziej, że ich ceny będą bardzo zbliżone.
Kolejną sprawą jest sterowanie mikrofalówką. Wyróżniamy dwa typy sterowania: mechaniczne (pokrętłami) lub elektroniczne (przyciskami + wyświetlacz).
Do prostego podgrzewania czy rozmrażania w zupełności wystarczy sterowanie pokrętłami. Ich zaletą jest prostota obsługi – jest to idealna sprawa dla osób starszych, a także tych, które nie chcą uczyć się obsługi mikrofalówki. Urządzenia są teraz bardziej intuicyjne niż jeszcze kilka lat temu, ale ciągle w najniższym segmencie cenowym obsługa elektronicznych mikrofalówek potrafi przyprawić o ból głowy w pierwszej chwili.
Dodatkowe funkcje w mikrofalówce:
- Grill – moim zdaniem najważniejszy dodatek do mikrofalówki. Pozwala na przygotowanie tostów, zapiekanek czy przyrumienienie pizzy. Najczęściej do mikrofalówki dodawany jest metalowy stojak, który wstawia się do środka i na nim kładzie talerz lub bezpośrednio jedzenie. Grill najczęściej znajduje się na górze i opieka włożone produkty.
Przydatna bywa funkcja Kombi-Grill, która umożliwia korzystanie z mikrofal i grilla jednocześnie, należy przy tym pamiętać by nie wkładać wtedy metalowego stojaka do środka. - Termoobieg – wzorem klasycznych piekarników w mikrofalówkach pojawia się coś takiego jak termoobieg. Wentylatory umieszczone w urządzeniu sprawiają, że ciepło rozprowadza się równomiernie po potrawach, a czas ich przygotowywania wydatnie się skraca.
- Automatyczny dobór trybu i czasu pracy – bardziej zaawansowane modele same mogą zważyć produkt i pomóc w wyborze programu i czasu przygotowywania potrawy. Jest to funkcja dla lubiących nowinki lub… nie dających sobie rady z samodzielnym wyborem nastaw kuchenki 🙂
Mikrofalówka może być oczywiście wolnostojąca, ale kupić można również kuchenkę mikrofalową do zabudowy. Jest to z pewnością bardzo wygodne rozwiązanie, zwłaszcza gdy mamy trochę większą kuchnię. Choć osobiście znam (i sam obecnie używam) jeszcze lepsze rozwiązanie, które moim zdaniem bije na głowę kuchenki wolnostojące oraz do zabudowy – piekarnik elektryczny z funkcją mikrofalówki. Czyli klasyczne 2w1. Mikrofalówka nie zajmuje nam miejsca w kuchni, a działa dokładnie tak samo jak jej wolnostojący brat. Minusem jest potrzeba używania specjalnej, niemetalowej tacki i wyjmowanie metalowych tacek i kratek z piekarnika za każdym razem gdy chcemy użyć mikrofali. Ale na to dobrym rozwiązaniem jest szuflada pod piekarnikiem.
Drugim minusem jest gorsza widoczność wnętrza piekarnika niż w zwykłych modelach. Niestety osłona chroniąca przed mikrofalami dość mocno przeszkadza w dokładnym obserwowaniu pieczonych potraw. Ale oczywiście coś tam widać 🙂
Tego typu piekarniki nie są bardzo tanie, ale 1600-1900 zł za modele Samsunga nie wydaje się aż tak wygórowaną kwotą. Osobiście używamy właśnie Samsunga i spokojnie możemy polecić taką kuchenkę, bo jakość wykonania jest bardzo dobra.
W podobnym przedziale cenowym takie piekarniki robi również Hotpoint-Ariston, a także Mastercook. Na wyższej półce znajdziemy piekarniki Electrolux, Siemens i Bosch oraz topowe Miele i Smeg.
Najbardziej podoba mi się Smeg Classic S201X – piekarnik za prawie siedem tysięcy złotych, a jego styl przypomina stare, klasyczne piekarniki.