Od kilku lat panuje „moda” na stawianie domów energooszczędnych, a także w niektórych przypadkach pasywnych. Jest to moim zdaniem pozytywny trend, choć jak zawsze trzeba usiąść z kalkulatorem w ręku i policzyć co tak naprawdę się opłaca. Oczywiście do tego warto wziąć pod uwagę nie tylko koszty, ale także komfort mieszkania czy użytkowania domowych urządzeń. Często np. lepszy piec da nam nie tylko niższe koszty ogrzewania, ale także lepszą automatykę sterującą jego pracą. Jednocześnie nie zawsze droższa lodówka jest opłacalna mimo niższego zużycia prądu. W skali wielu lat może „nie zwrócić się” mimo niższych opłat za jej eksploatację. Warto wszystko sprawdzać i w miarę możliwości przeliczać czy się opłaca.
Z definicji dom energooszczędny zużywa na ogrzanie swojej powierzchni nie więcej niż 70 kWh na metr kwadratowy rocznie. Jest to ponad dwukrotna różnica w porównaniu ze zwykłym (spełniającym obecne normy) domem w którym to zużycie nie powinno przekroczyć 160 kWh.
A dom pasywny to taki dom w którym energię pozyskujemy w pasywny sposób (z otoczenia) i do jego ogrzania powinno wystarczyć zaledwie 15 kWh na metr kwadratowy rocznie.
Czy są jakieś szczególne różnice pomiędzy tymi dwoma typami domów? Oczywiście i to znaczące! Pokrótce je teraz wymienię.
W domu energooszczędnym konstrukcja powinna być jak najprostsza. Bez zbędnych załamań dachu i ścian. Najwięcej okien umieszcza się od południowej strony. Dom pasywny buduje się w kształcie prostokąta, najlepiej z jednospadowym dachem. W obu budynkach należy zadbać o jak najmniejszą ilość okien od strony południowej. Warto z tej strony domu umieścić garderobę, garaż czy pomieszczenie gospodarcze.
Współczynnik przenikania ciepła ścian zewnętrznych i dachu nie może przekroczyć 0,2 W/(m2·K) w domu energooszczędnym. W domu pasywnym normy są jeszcze ostrzejsze i przewidują straty nie większe niż 0,12 W/(m2·K). Takie współczynniki można osiągnąć ocieplając ściany wartwą minimum 20 cm, a dach 30 cm w pierwszym przypadku oraz 30 cm w ścianach i 50 cm w dachu w drugim przypadku. Warto oprócz grubości izolacji zwrócić uwagę na jej parametry i jakość. W obu typach domu należy dążyć do ograniczenia ilości mostków cieplnych przez które ucieka bardzo dużo ciepła. W domu pasywnym warto również zadbać o ściany wykonane z materiałów akumulujących ciepło. Warto pamiętać, że oba typy domów muszą być szczelne, a świeże powietrze dostawać się jedynie przez zaplanowane systemy wentylacyjne.
Okna są jednym z miejsc najbardziej narażonych na utraty ciepła. W budynkach energooszczędnych należy zadbać o okna (całe z ramami i montażem) i drzwi o współczynniku przenikania ciepła nie większym niż 1,3 W/(m2·K). W domu pasywnym norma wynosi 0,8 W/(m2·K). Warto również pomyśleć o roletach zewnętrznych, zwłaszcza na największych oknach, które dodatkowo zaizolują okna.
Jeżeli chodzi o ogrzewanie to w energooszczędnym domu stawia się na urządzenia o najwyższej sprawności grzewczej czyli pompy ciepła lun kotły kondensacyjne. Dodatkowo dobrze izolujemy rury i opcjonalnie stosujemy energię słoneczną. Domy pasywne co do zasady są domami super-energooszczędne. Co za tym idzie nie potrzebują dużych i mocnych źródeł ogrzewania (chyba, że mówimy o bardzo dużych domach, ale to trochę kłóci się z definicą domu pasywnego). Najczęściej wystarczy specjalna grzałka elektryczna i rozprowadzanie ciepłego powietrza przez instalację wentylacyjną. Albo ogrzewanie podłogowe. Generalnie zakładamy, że nasz dom będzie miał tak niskie straty ciepła, że wystarczy mu proste i niedrogie w eksploatacji źródło ciepła. W obu typach domów powinno się zamontować wentylację mechaniczną nawiewno-wywiewną z odzyskiem ciepła (rekuperator).
Nie jestem przekonany czy stawianie takich domów się opłaca. Czy nie jest to przypadkiem wyciąganie pieniędzy z naszych kieszeni? Przecież zainwestowane pieniądze mogą się nigdy nie zwrócić, albo stanie się to za wiele, wiele lat.
Ja chyba pozostanę przy tradycyjnym budownictwie.
Arku, to już wszystko zależy od wielkości domu, materiałów i sposobów na oszczędzenie energii. Trzeba usiąść ze specjalistą i na spokojnie to wyliczyć.
To tak jak z zakupem samochodu z silnikiem diesla. Spala mniej paliwa, ale jest droższy w zakupie. I trzeba usiąść i policzyć czy się to nam po prostu opłaca.
Dobry post polecam Jak tak czytam te wszystkie wypowiedzi, to zastanawiam się czy to Wy mieszkacie na innej planecie, czy ja. Skąd takie podejście?
Ja się zastanawiam nad domem pasywnym, ale chyba ostatecznie zdecyduje się na energooszczędny.
W domu energooszczędnym konstrukcja powinna być jak najprostsza. Bez zbędnych załamań dachu i ścian. NAJWĘCEJ okien umieszcza się od południowej strony. Dom pasywny buduje się w kształcie prostokąta, najlepiej z jednospadowym dachem. W obu budynkach należy zadbać O JAK NAJMNIEJSZĄ ilość okien od strony południowej…
Proponowałbym poprawić nieco ten tekst zwłaszcza, że zastanawiam się nad domem pasywnym i ten tekst znalazłem jako pierwszy w wyszukiwarce.
Widać, że mimo wieku nadal aktualny 🙂
Ile można rocznie zaoszczędzić na ogrzewaniu domu pasywnego?