Szukając wygodnego i jednocześnie ciekawie wyglądającego fotela do pracy wpadł mi w oko fotel DXRacer. Na początek przeczytałem wszystko co można znaleźć w internecie o tych fotelach, ale o dziwo nie ma o nich za wiele informacji (przynajmniej w polskim internecie). Następnie udałem się do jednego z większych salonów meblowych w Łodzi, który ma w ofercie kilka modeli DXRacerów. Nie wyobrażam sobie kupienia tak „intymnego” mebla bez uprzedniego sprawdzenia jak się na nim siedzi. Już wcześniej miałem okazję przymierzać się do różnych foteli i bywało, że na fotelu za 400 zł siedziało mi się o niebo lepiej niż na fotelu za 1400 zł.
DXRacer produkuje fotele w dwóch kategoriach: biurowe oraz komputerowe. Mi zdecydowanie bardziej do gustu przypadły te z serii komputerowych. Biurowe są bardziej „poważne”, choć są w podobnym stylu co ich komputerowi bracia. Oczywiście ten podział wydaje się być sztuczny. Fotele z powodzeniem nadają się nie tylko do pracy biurowej, ale także (a może przede wszystkim jak twierdzą niektórzy) do grania.
Wybierając serię komputerową stanąłem jeszcze przed dylematem: seria F (to ta z dwoma wycięciami w oparciu) czy seria D (pojedyncze, płaskie wycięcie lub jego brak). Seria F jak podaje producent jest dla osób o wzroście 165-175 cm, choć moim zdaniem wyższa osoba może na nim z powodzeniem siedzieć. Ja mam akurat 175 cm, więc naturalniejszym wyborem wydawała się seria D (170-180 cm wzrostu). Ale nie to przeważyło jeżeli chodzi o wybór. Wiele krzeseł, które oglądałem miało bardzo krótkie siedzisko. I mimo tego, że siedziało się wygodnie, brakowało podparcia pod nogami. W serii D siedzisko jest tylko o centymetr dłuższe od tego w F, ale uwierzcie mi – różnica była bardzo wyczuwalna!
Jak spisuje się fotel? Po ponad dwóch miesiącach używania mogę jedynie napisać – świetnie! Byłem odrobinę rozczarowany wrażeniem jakie sprawiał mechanizm podnoszenia siedziska podczas montażu, ale w praktyce działa tak jak trzeba. Sama jakość siedziska stoi na bardzo wysokim poziomie, oczywiście po tak krótkim czasie nie ma mowy o żadnych przetarciach czy odbarwieniach – ale nie raz można się spotkać z produktami, które dość szybko tracą swoje właściwości. Nie w tym przypadku.
Świetna jest płynna regulacja oparcia. Tego brakuje w tańszych fotelach i chyba już nigdy nie zdecyduję się na fotel regulowany inaczej. Tutaj możemy prawie dowolnie ustawić oparcie, tak by w danej chwili siedziało się nam wygodnie. Drugim plusem jest dobra oddychalność materiału. Zdarza mi się siedzieć po kilka godzin przy komputerze non-stop i nie zdarzyło mi się spocić ani na „siedzeniu” ani na plecach – co nie jest tak oczywiste przy zwykłych fotelach.
Od krzesła wymagam dwóch rzeczy. Wygody – i to takiej, dzięki której zwyczajnie zapominam o fotelu. Oraz jakości wykonania (zwłaszcza jeżeli kosztował więcej niż przeciętnie). DXRacer spokojnie spełnia oba wymagania. Siedząc na nim po prostu się o nim nie myśli.
Czy fotel ma jakieś wady? Być może mógłby mieć trochę większe kółka, tak by nie zatrzymywał się po napotkaniu na swojej drodze kabli. I… nic więcej nie przychodzi mi do głowy 🙂 Mógłby być oczywiście trochę tańszy, ale jeżeli ktoś zrobi przegląd rynku, to sam zauważy, że za jakość się płaci i jest ona adekwatna do ceny.
Chyba zacznę zbierać na taki lub podobny fotel. Już mnie plecy bolą od siedzenia na twardym i niewygodnym krześle.
prawie jak w subarynie:P
Gdzie w Łodzi można takie fotele obejrzeć i przymierzyć?
W Agata Meble na Włókniarzy.
Sprawiłem sobie właśnie fotel z serii M i po drugim dniu siedzenia zaczęły mnie plecy boleć. Czy miałeś tak na początku?
Wcześniej siedziałem przez 2 miesiące na czymś takim:http://www.bs-twojstyl.pl/871-thickbox/krzeslo-biurowe-iso.jpg i nie bolały mnie plecy, ale pozycja na pewno nie była właściwa i może mięśnie wokół lędźwi mi osłabły, a teraz muszą się wzmocnić.
a jaka cena?
Piotr – a masz w zestawie poduszkę lędźwiową?
Pein – 900 zł.
Mam poduszkę lędźwiową i mam ten ich nowy system Lumbar (wersja M jest droższa i kosztuje 1199 zł). W obu przypadkach to samo – po dłuższym siedzeniu plecy bolą 😉
Na pewno nie jest tak, że musisz się przyzwyczaić do nowego fotela. Powinno się w nim siedzieć dobrze i już. Trudno mi jest doradzić coś więcej, zwłaszcza na odległość, ponieważ nie jestem specjalistą od ergonomii foteli.
Musisz poszukać albo na forach specjalistycznych, albo samemu popróbować inaczej ustawić fotel.
Z mojej strony przestroga – kubeł zimnej wody dla wszystkich, którzy odkładają pieniądze na krzesło DXRacer i chcą je zamówić bez wypróbowania. Ja tak zrobiłem, zachęcony licznymi pozytywnymi opiniami w Internecie (w rzeczy samej, nie znalazłem chyba żadnej negatywnej). Mam ten sam model, co na zdjęciach. Zalety mogę powtórzyć: bardzo dobra jakość przy tej cenie (są droższe, oj są…), świetny wygląd i tak dalej. Natomiast mi to krzesło wybitnie nie leży. Próbowałem na wszystkie sposoby: z poduszkami, z jedną poduszką, siedzisko wyżej, niżej, oparcie bardziej lub mniej odchylone. Nie jest wygodnie, po prostu nie umiem się w nim ułożyć. Oczywiście fatalnie się w ten sposób pracuje.
Nie chcę firmie DXRacer robić antyreklamy, pozytywne opinie w końcu nie biorą się znikąd, ale przestrzegam: nie kupujcie krzesła w ciemno. Poświęćcie trochę czasu na objazd sklepów, nawet w innych miastach, i siadajcie, próbujcie wielu krzeseł. Jasne, że po minucie nie da się stwierdzić, czy za jakiś czas nie pożałujecie, ale przynajmniej krzesła niewarte żadnych pieniędzy od razu odrzucicie.
Dlatego właśnie na samym początku mojego testu napisałem: „Nie wyobrażam sobie kupienia tak „intymnego” mebla bez uprzedniego sprawdzenia jak się na nim siedzi.”
Spróbuj sprzedać swój fotel, na Allegro na pewno znajdzie nabywcę i wcale dużo na nim nie stracisz.
A co do siadania minutę na fotelu – ja siedziałem w tych, które mnie zainteresowały po 10-15 minut. Tzn. oczywiście – gdy siadałem i było od razu coś nie tak – to rezygnowałem, ale w innych przypadkach siedziałem ile się dało. To w końcu nie jest zakup czegoś za 10 zł.
Witam,
Ja od tygodnia jestem posiadaczem dokładnie tego samego modelu fotela. Niestety po zaledwie 5 dniach siedzenia na nim pojawił się pierwszy problem, poduszka siedziska jest na tyle miękka (ugniata się), że bez problemu wyczuwam znajdującą się pod spodem metalową belkę, która przebiega poprzecznie i do której przymocowane są podłokietniki :/. Uczucie jest na tyle denerwujące, że po 1-2 godzinach siedzenia mam wrażenie jakbym siedział na wąskiej belce (jak w niektórych drewnianych ławkach w parku), a nie na wygodnym siedzisku fotela. Obecnie bez dodatkowej poduszki na siedzisku nie da się wygodnie posiedzieć. Wyczuwalny jest też pręt wszyty w poduszkę siedziska. Zastanawia mnie tylko, czy jest to odosobniony problem (jakaś wada fabryczna)? I czy w związku z tym nie reklamować fotela.
U mnie nie ma tego problemu. Tzn. jak ręką docisnę mocniej to czuję poprzeczki, ale przy siedzeniu takiego efektu nie ma.
Kupowałeś przez internet? To zwróć go do sprzedającego, masz na to 10 dni od otrzymania fotela.
Kurde, to chyba mam pecha :/. A fotel został zakupiony w Agata Meble. Więc, na tą chwilę, zostaje mi tylko reklamacja. A, jak się dowiadywałem, czas reklamacji to od 2 do 4 tygodni.
MICHAŁ777 mam identycznie jak Ty. Na początku w porządku, a teraz przy trochę dłuższej sesji natychmiast czujesz jakby coś Ci się wbijało w dupę za przeproszeniem. Przez ten mały, a jednak BARDZO wpływający na wygodę mankament fotel za taką kasę jest mniej wygodny niż prosty fotel za 150 zł z Jysk. Co lepsze po napisaniu do supportu dxracer otrzymuje odpowiedź 15 dni później, że miałem 10 dni na zwrot – CZY ONI SOBIE JAJA ROBIĄ?
Ja ostatecznie wybrałam serię F, teraz nazywa się DXRacer Formula. Kolor czarno-czerwony. Nie zauważyłam problemu opisywanego przez jednego z przedmówcą. Może akurat trafił się jakiś dziwny egzemplarz. U mnie wszystko sprawuje się wyśmienicie.
Mojego DXRacer zakupiłam przez neta.