Na wstępie wyjaśnię, że nie zachęcam do oszczędzania na jakości. Keczup za złotówkę, czy „syrop malinowy” za 99 groszy nigdy nie były i nie będą pełnoprawnymi produktami.
Według badań Głównego Urzędu Statystycznego średnio zamożni Polacy wydają 25% swojego dochodu na zakup żywności. Wskaźnik ten rośnie przy niższych zarobkach i maleje przy wyższych. Jest to znaczna część naszego budżetu domowego – warto zatem dokładniej się jej przyjrzeć.
Najważniejsza zasada przy robieniu zakupów to: „Nic nie może się popsuć”! Bez tej zasady nie możemy mówić o prawdziwym oszczędzaniu i kolejne porady tak naprawdę nie będą miały sensu, jeżeli nie będziemy się kurczowo trzymać tej głównej.
Robiąc zakupy zawsze należy zwracać uwagę na datę przydatności do spożycia. Im ona krótsza – tym bardziej należy się zastanowić nad sensem zakupu takiego produktu. Oczywiście, jest grupa produktów, która z założenia ma krótką datę ważności (nabiał, pieczywo) – i te trzeba kupować najrozsądniej.
Jeżeli wiesz, że np. ser feta jesz w domu tylko Ty – nie kupuj kilogramowego opakowania – chyba, że jesteś przekonany, że zdążysz go zjeść zanim się popsuje. Kupowanie „na zapas”, „bo może braknąć”, „bo lepiej żeby było” – jest kompletnie bez sensu. Czasy PRL-u dawno minęły, a na niemalże każdym rogu są dobrze zaopatrzone sklepy spożywcze. Lepiej wyskoczyć do sklepu, bo czegoś brakło, niż później nadmiar wyrzucić.
Ale… Jest pewne odstępstwo od zakazu kupowania na zapas. To rzeczy o długim terminie ważności – zwłaszcza produkty, które są w promocji. Co jakiś czas w dużych marketach można spotkać promocje typu „weź jeden – drugi gratis”. Warto dokładniej przyjrzeć się takiej ofercie i jeżeli tylko data ważności jest dobra i wiemy, że taki produkt zużyjemy – można taką promocję wziąć pod uwagę.
Kupowanie rzeczy w puszkach, mrożonek, suchych (kasza, ryż, cukier) ma tą zaletę, że w razie braku pomysłu na obiad – mamy je zawsze pod ręką, a długa data ważności sprawia, że jeżeli tylko o nich pamiętamy – to się nie przeterminują.
Oszczędzanie nie zawsze polega na kupowaniu tanich produktów. Oczywiście warto szukać tańszych zamienników (porównywalnych jakościowo). Patrzmy na produkty ze średniej półki cenowej, tanie rzeczy zwykle są robione na zasadzie kompromisu, gdzie przegranym jest zawsze jakość produktu.
- na zakupy zawsze idź z listą potrzebnych produktów i się jej trzymaj
- duże opakowania zwykle bardziej się opłacają – lepiej raz wydać więcej, niż dwa razy jeszcze więcej!
- na zakupy nie wybieraj się głodny – to może brzmi zabawnie – ale działa!
- kupuj w hipermarketach, ale sprawdzaj ceny, nie zawsze jest tam najtaniej
- ale… na malutkie zakupy nie idź do hipermarketu, bo zwykle kupisz jeszcze inne, nie zawsze potrzebne produkty
- nie bierz dzieci na zakupy – zawsze Cię na coś naciągną