Zbieranie się wody na oknach, zwłaszcza w okresie jesienno-zimowym jest najczęściej związane z kondensacją powierzchniową pary wodnej. Czyli w wielkim skrócie – skraplaniu się wody przez różnicę temperatur między pomieszczeniem a szybą. Taki efekt można bardzo łatwo uzyskać nalewając zimnego piwa do szklanki. Na jej powierzchni zacznie skraplać się wilgoć. Drugą przyczyną jest oczywiście brak wymiany powietrza w pomieszczeniu, tak by chwilowy nadmiar wilgoci usunąć. Jak sobie w takim razie poradzić z wilgocią?
Pierwsze co powinniśmy zrobić to kupić higrometr. Nie są to drogie urządzenia, za 10-20 złotych można spokojnie kupić podstawowy model. Dzięki niemu sprawdzimy jaka wilgotność panuje w mieszkaniu. Powinna oscylować pomiędzy 50 a 60 procent tak by w mieszkaniu panował odpowiedni mikroklimat, ale nie było zbyt wilgotno. Gdy mamy większą wilgotność – należy ją obniżyć, np. stosując osuszacze.
Gdy wilgotność jest na poprawnym poziomie, a mimo to na oknach zbiera się woda przyczyną może być jeszcze kilka, np.:
1) Kiepskie szyby – jeżeli szyby nie są wykonane ze szkła o niskiej przepuszczalności ciepła powoduje to ich mocne ochładzanie. Przez to para wodna szybciej się na nich skrapla.
2) Słaba wentylacja w pomieszczeniach – trudno jest przez zimę mocno wietrzyć pomieszczenia, ponieważ od przeciągu łatwo się przeziębić. Ale może uda się zamontować specjalne wywietrzniki, które umożliwiają dostęp świeżego powietrza do pomieszczenia, ale najpierw umożliwiają jego ogrzanie? Warto również tam gdzie jest to możliwe – nie zamykać drzwi do pomieszczeń. Para wodna będzie się równomiernie roznosić, a nie zbierać w jednym miejscu.
3) Zbyt wysoka temperatura – zbyt duża różnica temperatur pomiędzy pomieszczeniem, a otoczeniem budynku będzie przyspieszać kondensowanie się pary na oknach. Warto zwłaszcza na noc przykręcać kaloryfery. Nie dość, że będzie się lepiej spało, to jeszcze oszczędzimy co nieco na ogrzewaniu.